Potrąciła nastolatkę i odjechała, policja zatrzymała sprawczynię. Jak się tłumaczyła?

policja---napis-2

Policjanci z komendy w Rawie Mazowieckiej wyjaśniają okoliczności potrącenia nastolatki na przejściu dla pieszych. Kierująca samochodem odjechała z miejsca po tym, jak małoletnia zapewniła ją, że nic się nie stało. Niestety później nastolatka źle się poczuła i trafiła do szpitala. O kwalifikacji zdarzenia na wypadek lub kolizję zadecydują obrażenia ciała dziewczyny.

Do potrącenia na pasach doszło 11 stycznia 2022 roku o 7:40. 16-letnia dziewczyna przechodziła przez oznakowane przejście, kiedy była już na drugim pasie ruchu, została uderzona przez samochód osobowy, jadący w kierunku centrum miasta.

- 16-latka upadła na ulicę. Kierująca samochodem kobieta zatrzymała się i zapytała czy nic się dziewczynie nie stało. Gdy małoletnia zapewniła ją, że wszystko jest dobrze, kobieta odjechała. Niestety, nie wymieniły się danymi osobowymi. Małoletnia nie zapamiętała marki pojazdu ani numeru rejestracyjnego. Nieco później nastolatka źle się poczuła i trafiła do szpitala - informuje mł. asp. Agata Krawczyk.

W miejscu, gdzie doszło do potrącenia nie ma monitoringu, który mógłby pomóc w ustaleniu okoliczności. Najbliższa rodzina 16-latki również poszukiwała świadków na portalach społecznościowych. To właśnie do nich zgłosił się znajomy, który zapisał numer rejestracyjny pojazdu.

- Policjanci pojechali do kierującej, która potwierdziła całe zdarzenie. Była to 24-letnia mieszkanka powiatu tomaszowskiego. Wyjaśniła funkcjonariuszom, że do potrącenia doszło z uwagi na śliską nawierzchnię, gdyż nie zdążyła wyhamować - dodaje mł. asp. Agata Krawczyk.

Jak informują policjanci, kwalifikacja zdarzenia zależna będzie od obrażeń ciała jakie nastolatka odniosła w wyniku potrącenia.

- Jeżeli biegły stwierdzi, że obrażenia są poniżej dni 7, to sprawa trafi do sądu, gdzie zgodnie z nowymi przepisami kierującej grozi kara nawet do 3000 złotych. Natomiast jeżeli będą to obrażenia powyżej dni 7, to mieszkanka powiatu tomaszowskiego usłyszy zarzut przestępstwa spowodowania wypadku, za które grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia policjantka.